17 marca 2025 6:57

Urugwaj: następny wielki kierunek winiarski

Tarasowe winnice i smukłe drzewa oliwne tworzą mozaikę łagodnych pagórków pokrytych luźnymi, nieutwardzonymi glebami.

Idąc jedną z tych wyboistych ścieżek, można znaleźć fabrykę oliwy z oliwek, restaurację typu "farm-to-table" i piwnicę na szczycie wzgórza.

Miejsce to przypomina raczej słynny włoski region winiarski Toskania, jeśli zapomnieć o kapibarach - największych gryzoniach świata - i nandu, które przypominają strusie.

Te zwierzęta są znakami zupełnie innej półkuli, na innym kontynencie: w Ameryce Południowej.

Nie chodzi o to, że wina południowoamerykańskie nie są dobrze znane. Ale eksperci z Kalifornii, Francji czy Włoch, omawiając wina z Ameryki Południowej, odnoszą się tylko do dwóch krajów: Chile i Argentyny.

Chile wskrzesiło zaginioną francuską odmianę winorośli Carmenère, a wraz z nią modne mieszanki Bordeaux, które teraz rywalizują z winami Starego Świata.

W tym samym czasie Argentyna dała światu Malbeca, który na stałe zajął miejsce na półkach sklepów winiarskich na całym świecie.

Jest jednak jeszcze jedna odmiana, która w ostatnich latach ewoluowała, w dużej mierze dzięki innowacyjnej winiarni, która eksperymentuje z odmianami winorośli, łamiąc regionalne stereotypy.

To naprawdę kraina wina.

Wiele z winogron jest "przenoszonych" do betonowych zbiorników i dużych dębowych beczek w celu fermentacji.

Garçon znajduje się w głębi lądu w pobliżu modnego nadmorskiego miasta José Ignacio, około trzech godzin na wschód od stolicy Montevideo.

Wiele z krzewów w winnicy ma zaledwie dekadę, ale to nie powstrzymało Garsona przed zgromadzeniem imponującej listy wyróżnień.

Nagle świat zaczął uważniej przyglądać się zaniedbanemu pasierbowi Ameryki Południowej.

Urugwaj ma 150-letnią historię winiarstwa, i zawsze walczył, aby przyciągnąć uwagę swoich sąsiadów w ciągu dziesięcioleci.

Rozmiar może odgrywać pewną rolę.

Ten drugi pod względem wielkości kraj w Ameryce Południowej historycznie miał przemysł winiarski z niewielkim eksportem i niską jakością wina.

Bodega Garson ma zamiar to zmienić - ale nie było to łatwe.

Christian Wylie, dyrektor generalny winnicy, uważa, że główną przeszkodą jest lokalizacja: wielu konsumentów nawet nie wie, gdzie leży Urugwaj: między Argentyną a Brazylią na atlantyckim wybrzeżu Ameryki Południowej.

"Kiedy organizujemy degustacje win Garson z całego świata, najpierw pokazujemy mapę" - mówi. "Wyjaśniamy, że Urugwaj znajduje się na tej samej szerokości geograficznej, co regiony winiarskie Chile, Australii, Nowej Zelandii i RPA i mamy wszystkie warunki do produkcji wspaniałego wina".

Bodega Garzón wyróżnia się spośród wszystkich innych winiarni w kraju tym, że znajduje się zaledwie 18 kilometrów od Oceanu Atlantyckiego.

Obszar ten był historycznie wykorzystywany jako pastwisko dla krów: Urugwajczycy spożywają więcej wołowiny na głowę niż jakikolwiek inny kraj na świecie.

Właściciel Alejandro Bulgeroni, argentyński biznesmen-miliarder, planował wykorzystać teren pod farmę wiatrową, dzięki chłodnej atlantyckiej bryzie.

Jego żona Bettina była zaniepokojona pięknem okolicy (mają dom w pobliżu) i namówiła go do zasadzenia winnicy.

Lokalne wina są pod wpływem oceanu.

Tak więc Bulgeroni zaprosił słynnego włoskiego enologa Alberto Antonini do zbadania granitowych gleb i oceny ich przydatności do uprawy winorośli.

W ten sposób, nieco ponad dziesięć lat później, 212 hektarowy region uprawy winorośli narodził się, zainspirowany wpływem oceanu.

Urugwaj ma tylko 9 000 hektarów winnic.

Większość winnic znajduje się w pobliżu rzeki Platae w departamencie Canelones, "ale nie sądzę, że jest to najlepsze miejsce", mówi Antonini. "Są one najbliżej Montevideo, gdzie przybyli pierwsi europejscy imigranci".

W Garçon, Antonini i Bulgeroni wierzą, że osiągnęli nową granicę dla win południowoamerykańskich.

Bulgeroni znalazł sposób na wykorzystanie energii wiatru.

Projekt Bulgeroniego dotyczący energii odnawialnej nigdy nie został zrealizowany, ale jego winiarnia stała się pierwszą na świecie, która uzyskała certyfikat LEED Silver dla wszystkich swoich obiektów dzięki wykorzystaniu energii wiatrowej.

Przyjazny dla środowiska projekt winiarni zawiera wiodące elementy, takie jak największy zielony dach z lokalnymi widokami z Ameryki Łacińskiej.

Obiekt, zaprojektowany przez biuro architektoniczne Mendoza Bórmida & Yanzón, został również zbudowany na wzgórzach, z wykorzystaniem naturalnych tarasów, aby wykorzystać system przepływu grawitacyjnego do produkcji wina.

Choć sama winnica została otwarta dopiero w 2016 roku, to już teraz przyciąga do małego miasteczka Pueblo Garzon (200 mieszkańców) 20 tys. turystów rocznie.

Większość turystów przyjeżdża na wycieczki, które odbywają się w jaskiniach wypełnionych beczkami, stalowymi zbiornikami i "betonowymi jajami" (owalne zbiorniki z cementu, które nagle stały się popularne wśród winiarzy).

Abstrakcyjna rzeźba autorstwa urugwajskiego artysty Pablo Atchugarri jest warta odwiedzenia linii produkcyjnej, która jest w stanie wyprodukować 200.000 skrzynek rocznie (choć obecnie produkcja wynosi około 110.000 skrzynek).

Szykowny prywatny klub, komercyjna fabryka oliwy z oliwek i restauracja na 120 miejsc prowadzona przez sławnego szefa kuchni Francisa Malmanna (którego podstawową techniką gotowania na otwartym ogniu jest obecny, przedstawiony w serialu Netflixa The Chef's Table) pozwalają odwiedzającym pozostać znacznie dłużej niż się spodziewali.

Częścią sukcesu Bodega Garzón w produkcji wysokiej jakości win był wybór odmian winorośli, które dobrze rosną w gorącym i wilgotnym klimacie Urugwaju.

Tanna, bardzo garbnikowe czerwone winogrono z południa Francji, było symbolicznym winogronem Urugwaju na długo przed przybyciem Garzóna. A jego wybór był oczywisty.

Niemniej jednak galicyjski biały szczep winny z Albarinho okazał się jedną z największych niespodzianek Garçona, zdobywając popularność dzięki świeżości, mineralności i krągłości.

Starzenie w piwnicy podkreśla również miękkie taniny i pieprzne nuty Cabernet Franc.

Symboliczne wino Balasto jest mieszanką tanin, Cabernet Francs, Merlots i Marcellanes. Jego nazwa jest hołdem dla zwietrzałego granitu znajdującego się w glebie Garson, który umożliwia jej osuszanie podczas najbardziej mokrych miesięcy w regionie i sprawia, że tutejsze wina są raczej żywe niż ciężkie.

Wino siedzi w beczkach z francuskiego dębu przez 20 miesięcy i jest sprzedawane w Stanach Zjednoczonych za 100 dolarów, o które niewiele urugwajskich win mogło prosić dekadę temu.

Jest to być może najwyraźniejszy znak, że Urugwaj przełamał historyczne bariery, które uniemożliwiały mu stanie się głównym graczem w świecie wina.